Alexander Thon, który w czasie wizyty był na drugim roku szkolenia na zawodowego kierowcę, często podróżował naszą ciężarówką szkoleniową. Pojazd – ultranowoczesny Actros Edition 1 od Mercedes Benz – jest pięknie przestronny i wyposażony w najnowszą technologię. To, co od razu rzuca się w oczy, to fakt, że ciężarówka nie ma już dużych lusterek zewnętrznych. Zamiast tego ma kamery, które pokazują bok pojazdu i drogę przed nim na ekranie w kabinie. „Zaletą jest to, że praktycznie eliminuje to martwe pole”, wyjaśnia Thon. „Kamera wykrywa rowerzystów i pieszych. Jeśli ktoś się tam znajduje, na ekranie pojawia się trójkąt ostrzegawczy”. Jeśli sytuacja staje się napięta, rozlega się sygnał dźwiękowy, którego nie można zignorować. Ważne jest również śledzenie przyczepy. „Kamera pokazuje mi koniec naczepy na zakręcie, więc zawsze mam przegląd sytuacji” – mówi.

Ale nasz stażysta wie również, że technologia nie zastąpi uważnego kierowcy. Kierowcy nie mogą bezwarunkowo polegać na tym, że asystent skrętu włączy sygnał ostrzegawczy. Robert Hennemann, który jest odpowiedzialny za działalność operacyjną L.I.T. Cargo również podkreśla: „Asystent skrętu nie jest gwarancją”. Kierowcy i wszyscy inni użytkownicy dróg muszą o tym pamiętać, więc ostrożność jest zawsze ważna w ruchu drogowym. Oparte na kamerach asystenty skrętu są od pewnego czasu dostępne dla ciężarówek jako pakiety modernizacyjne. Systemy montowane w standardzie stały się dostępne dopiero niedawno. „Są to nowsze wersje, które mogą również interweniować w układ hamulcowy, a nie tylko emitować sygnał ostrzegawczy. System wtedy również hamuje. Trzeba o tym myśleć jak o systemie ostrzegania przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu w samochodzie”, mówi Hennemann.